Ewelina i Karol – Reportaż ślubny i plener
Zdarzają się takie śluby, na których wszystkie najfajniejsze momenty pchają się do obiektywu, na dodatek w towarzystwie zadowolonych i pełnych energii ludzi. Dzień Eweliny i Karola takim właśnie był, a przy tym wszyscy byli opanowani i rozluźnieni. Może z wyjątkiem księdza, dla którego to był pierwszy ślub w życiu. Tak, to była tego dnia najbardziej przejęta osoba :) ale cała ta sytuacja miała swój urok, czyniąc mszę bardzo wzruszającą. Takie są najlepsze. Duże wrażenie zrobiła na wszystkich cudna suknia Eweliny i ta fryzura… Portretowaliśmy chyba z 20 minut! Dalej to już tylko świetna zabawa, momentami totalnie ekspresyjna! wtedy zdjęcia żyją własnym życiem, a to chyba wszyscy lubimy :) Zapraszam


































































































































Zbyszku dziekujemy bardzo:* nie da sie opisac slowami tych zdjec sa cudowne i ta prezentacja. .. na pewno nie zapomniane wspomnienia.
cała przyjemność po mojej stronie, dziękuję!! :)
Nie wiem czy to taki trend w fotografii ślubnej, ale zwykle te ostatnie zdjęcia pokazują parę młodą jak odchodzą w „swoim” kierunku, w nieznane nową drogą… Podoba mi się to bardzo, szczególnie ostatnie zdjęcie powyżej. Oczywiście, wszystkie są wspaniałe, bije z nich szczęście i miłość :)